Kiedy przyszedł sezon zimowy zaopatrzyłam się w pomadkę ochronną Nivea Classic. W tej serii do wyboru były różne jej warianty kolorystyczne i zapachowe. Tym razem padło na klasykę bez dodatków.
Wg producenta:
Pomadka NIVEA Classic skutecznie chroni usta przed wysychaniem i zapewnia im długotrwałą pielęgnację. Dzięki nawilżającej formule z olejkiem jojoba i masłem shea sprawia, że usta stają się gładkie i zadbane.
Cena ok. 8 zł za 4,8g produktu. To jeden z najbardziej rozreklamowanych produktów, dlatego dostępna jest praktycznie wszędzie. Zapach ma delikatny, słodkawy. Opakowanie również należy do klasyki - prosty, wykręcany sztyft poręczny w użyciu.
Z założenia miałam wybrać inny, kolorowy wariant. Może dobrze się stało, że padło na ten, bo codziennie używam jej "na dobranoc", więc nie ma zagrożenia poplamienia poduszki ;). Sięgam po nią 2-3 razy dziennie. Przed wyjściem z domu, na dobranoc i w trakcie dnia. Zawsze miałam problem z popękanymi wargami, na których łuszczyła się skóra w zimie. Tu pomadka spełniła swoje zadanie. Więcej tych problemów nie mam. Dodatkowo faktycznie nawilża usta, które stają się bardziej miękkie.
Jest bardzo wydajna. Do tej pory zużyłam tylko 1/3 ze sztyftu, który można wykręcić. Obawiam się, że na lato będzie trochę za ciężka.
W kwestii zimowego makijażu: nie korzystałam z innych "mazideł", kiedy był mróz. Pomadka jest w zasadzie bezbarwna. Pokrywa usta delikatnie odbijającą światło warstwą. Wygląda to jak usta w stylu "nude". U góry usta z pomadką, na dole bez.
Skład wg producenta:
Cera Microcristallina, Octyldodecanol, Hydrogenated Polydecene, Cetyl
Palmitate, Ricinus Communis Seed Oil, Myristyl Myristate, VP/Hexadecene
Copolymer, Cetearyl Alcohol, Polyglyceryl-3 Diisostearate, Butyrospermum
Parkii Butter, Cocoglycerides, Pentaerythrityl Tetraisostearate,
VP/Eicosene Copolymer, C20-40 Alkyl Stearate, Cera Carnauba, Simmondsia
Chinesis Oil, Panthenol, Vitis Vinifera Seed Oil, Glycerin, Cera Alba,
Aqua, Limonene, Linalool, Benzyl Benzoate, Citral, Parfum
Widzę w składzie glicerynę i to w dodatku na końcu listy, a nie jako bazę. :)
Jej największym mankamentem jest to, że potrafi sklejać wargi, a po nałożeniu zbyt dużej ilości może zbierać się w załamaniach. Zauważyłam, że jej konsystencja zmienia się w zależności od temperatury. Wyciągnięta z torebki na silnym mrozie była dość twarda, a jeśli poleżała gdzieś blisko źródła ciepła stawała się bardzo miękka.
W żadnym wypadku nie nadaje się, aby niedługo po aplikacji coś jeść/pić. W takiej sytuacji produkt szybko schodzi z ust. Pod tym względem jest nietrwała. Za to sam efekt pielęgnacji jest jak najbardziej trwały.
Plusy:
+ doskonała i długotrwała pielęgnacja
+ rewelacyjny stosunek dobrej jakości do niskiej ceny
+ brak przekłamań ze strony producenta
+ powszechnie dostępna
+ poręczna forma
Wady:
- nietrwała przy jedzeniu/piciu
- skleja wargi
Jedna taka pomadka spokojnie wystarczyłaby mi na trzy sezony zimowe. Będę chciała zużyć tę dość szybko, by na przyszły sezon kupić nową z tej serii: bardzo możliwe że tę samą Classic.
Lubię pomadki Nivea.
OdpowiedzUsuńZapraszam :)
Zauważyłam, że większość produktów tej formy mieści się w zakresie dobre-przyzwoite ;)
OdpowiedzUsuńJa z Nivea lubię pomadkę żurawinowo-malinową :) to jest w ogóle moja pomadka widmo. Nie pamiętam gdzie i kiedy ją kupiłam, a co jakiś czas ją znajduję w różnych miejscach :P
OdpowiedzUsuńJa też lubię te wersje. Klasycznej nie za bardzo lubię, ale żurawina z maliną oraz wiśniowa to moje HITY ;)
UsuńPojawia się i znika ;)
OdpowiedzUsuń