Wiem, że nie ja pierwsza go odkryłam i nie ja pierwsza to czynię: niemniej jednak jest to dla mnie rewolucja. Pierwszym krokiem ku wygodniejszemu zdobieniu paznokci były zakupy poczynione w internetowej hurtowni kosmetycznej Cosmetics Zone.
Po wstępnym rozeznaniu wyliczyłam, że zestaw startowy można skompletować za jakieś 250-300zł.
Po uwzględnieniu rabatu dla klientów hurtowni, którzy zdecydują się założyć sobie konto w ich sklepie (5%) skompletowałam przedmioty, które będą mi niezbędne i te, które wg mnie będą przydatne. Zrobiłam zamówienie z koleżanką i załapałyśmy się na darmowego kuriera. Uwzględniając powyższe za mój kaprys zapłaciłam: 271,52zł, dzięki któremu będę mogła zrobić sobie hybrydy w 4 kolorach.
Najpierw podstawy: lampa UW 36W (= 4 żarówki po 9W) z możliwością ustawienia oświetlenia ciągłego bądź przez 120s (pełno ich też na Allegro). Dokupiłam na zapas 1 żarówkę.
Obowiązkowo potrzebuję też: acetonu kosmetycznego jako "zmywacza" lakierów + cleanera do oczyszczenia gotowego manicure z tłustej powłoki. Do tego kilka bloczków polerskich do zmatowienia płytki paznokcia, a przy ściąganiu lakierów do zmatowienia ich wierzchniej warstwy. Z tyłu widać zwinięte płatki do acetonu.
I w końcu sedno sprawy: lakier bazowy, lakier wykończeniowy (top) i cztery lakiery kolorowe: 042 (beż), 009 (czerwień), 079 (niebieski z drobinkami), 050 (stare złoto). Ich ważność to 1 rok, więc na razie nie widzę sensu kupowania większej liczby kolorów.
Teraz przedmioty przydatne, ale nieobowiązkowe: próbnik-słoneczko, dwa opakowania na nieuporządkowane ozdoby z mojej kosmetyczki, pisak do korekty nieprecyzyjnie nałożonego lakieru i pędzelek do cieni (ciężko je nakładać palcem, kiedy ma się długie paznokcie).
W sprzedaży była też biżuteria na paznokcie. Wybrałam jedną w kolorze złota, z pięknymi cyrkoniami, w dodatku wielokrotnego użytku. Jest lekka, ale mocno wypukła: sprawdzi się na wyjątkowe okazje, na pewno nie na co dzień.
Zrezygnowałam z gotowych zestawów: są niewiele tańsze niż kupno
wszystkich elementów osobno, za to zawierają inne bajery, które są mi
zbędne (np. preparat do usuwania skórek - mam swój ulubiony z SH,
patyczki do odsuwania skórek - nie używam, oliwka - mam inne
"natłuszczacze" do paznokci).
Nie znam dobrze produktów, które kupiłam. Czytałam o nich pozytywne recenzje, poleciła mi je koleżanka, która od pół roku amatorsko robi sobie i znajomym manicure. Mi także go zrobiła. Dziś mija 11 dzień moich pierwszych hybryd na paznokciach: są niemal tak perfekcyjne jak w pierwszy dzień: kolor jedynie lekko się starł na koniuszkach płytki i w kilku miejscach mniej się błyszczy (skutek sprayu do czyszczenia wanny), ale o odpryskach nie ma mowy.
I to mnie przekonało do takiego mani: mogę prać, moczyć się w wannie, sprzątać, myć naczynia, zagniatać ciasto i nie boję się, że mój lakier za chwilę przestanie istnieć. Nie mogę doczekać się przetestowania tego zestawu. :)
To chyba zrobiłaś dobry zakup i Twoje paznokcie będą zawsze śliczne :)
OdpowiedzUsuńMam taką nadzieję.
Usuńwow, od kilku dni również jestem właścicielką zestawu do hybryd. :) brakauje mi tylko odtłuszczacza
OdpowiedzUsuńZaczynamy akcję "hybrydy pod każdym dachem" ;)
UsuńJa kupiłam caly zestaw, ale do paznokci żelowych, a nie hybryd i zapłaciłam duuuzo mniej :D Planuje w koncu kupić hybrydy, ale zobaczę jak po szkoleniu będę się z nimi czuła :D
OdpowiedzUsuńŻelki kupowałam dla teściowej ponad rok temu. Chwali je sobie, ale sama ich nie miałam. Hybrydy są o tyle lepsze, że wyglądają jak zwykły lakier, bo nakłada się cieńsze warstwy. Permanentne spiłowanie żelu przyprawia mnie o ciarki.
UsuńWiem jak wyglądają hybrydy :P. Tylko jest taki w nim problem, że nawet najlepsza "stylistka" paznokci, która mi zakładała hybrydy na przedłużone na tipsie paznokcie zrobiła to tak źle, że odpadły one, tzn odkleily się od płytki :D. OD tamtej pory wolę robić to sama :D. Z żelem trzeba uważać, bo jak nałożysz kolory, to nie zawsze wyjdzie równo rozłożony i wtedy trzeba go spiłować i łatwo przepiłować kolor :D
UsuńDziękuję. Też do mrozu mi nie tęskno, ale do śniegu już tak :))
Nie mam pojęcia jak wygląda takie malowanie po nienaturalnej płytce. Możliwe, że żelki faktycznie są lepszą alternatywą.
UsuńŻel się odkleja od naturalnej jeśli nie jest odpowiedni, dlatego w tym przypadku o wiele lepsze są hybrydy :).
UsuńMyślę dokładnie tak samo!:)
Ja miałam na paznokciach hybrydy 3 dni i to niecałe. W pracy odpadł mi jeden (nie wiem jakim cudem) to i resztę zdrapałam, bo głupio wyglądało :)
OdpowiedzUsuńTo były chyba jakieś wybitne hybrydy ._0
UsuńCzasami hybrydy są tylko z nazwy, a tak naprawdę to żele w pędzelku :D. Z takimi też się już spotkałam.
UsuńKurczę, na strychu mam zestaw do żeli... dawno go nie używałam..
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Może czas go odświeżyć. To wygodne przez zabieganym okresem świątecznym.
Usuń