Piszę to krótko i szybko, pod wpływem impulsu. Impuls zwie się "pies" i mieszka w moim małym bloku. Owe zwierzę wyło we wtorek. Wyło również w środę. Raczej rano (od 6? 7?). Wyje również teraz - od rana do chwili obecnej. Szczęście (moje), że stworzenie to przebywa najwyraźniej w dalszej kondygnacji budynku, a nie zaraz za ścianą. Dźwięki są wyraźnie przytłumiane. Ale irytujące. Słyszalne. Budzące człowieka z rana. Piskliwe.
Mamy jednego sąsiada z pieskiem. Ale jego zwierzę do tej pory było grzeczne. Może teraz nagle zostaje na całe dni samo w domu i wyje? Słychać, że nikt w to wycie nie ingeruje. A może ktoś miał kaprys i właśnie od wtorku stał się posiadaczem "pupila"?
Czy lubię to stworzenie? Oczywiście, że nie. Utrudnia mi spokojne życie, a piskliwe odgłosy podnoszą mi ciśnienie.
Czy to wina psa? Oczywiście, że nie. Pies, czy jakiekolwiek inne zwierzę, ma swoje potrzeby, nawyki, charakter, a to WŁAŚCICIEL jest od tego by wszystko ogarnąć tak, aby dobrze działało.
Dlatego pytam się, ach, pytam, dlaczego LUDZIE SĄ TAK BEZMYŚLNI?
Nie masz czasu dla zwierzaka? To go nie bierz.
Nie umiesz wytresować i nauczyć zwierzaka "odpowiedniego" zachowania? To go nie bierz!
Mieszkasz w bloku i zostawiasz psa samego na pół dnia? To go nie bierz!!!
Chcesz mieć zwierzę jedynie dla swojego kaprysu? To go nie bierz!
Bierzesz, tylko dlatego, że "on miał takie smutne łoczka"? To daj składkę na schronisko i go nie bierz!
A pies dalej mi nad głową wyje. Przewiduję koniec tej historii taki:
Właściciel będzie niezadowolony zachowaniem pupila (szczególnie, gdy sąsiedzi zaczną głośno wyrażać swe zdanie). Pupil będzie, tfu, już jest, nieszczęśliwy. W końcu ze szczęścia nie wyje, nie? A sąsiedzi już są szczęśliwi - podobnie jak to zwierzę.
Mógł sobie wziąć chomika - on nie potrzebuje tak wiele czasu. Ale nakarmić go i mu posprzątać wciąż trzeba. To może lepiej pluszowego chomika?
Stąd mam apel, ogólny, nie koniecznie dotyczący posiadania zwierzaka:
Fot.: Fotolia |
UŻYWAJ, SKORO JUŻ GO MASZ!
To, że mózg dostajemy w pakiecie standardowym w "gratisie", nie oznacza, że jest zbędnym wyposażeniem.
W ten sposób wyżyłam się tu, a nie wieszając psy na bogu ducha winnym psie sąsiada. Dziękuję.
Może sąsiad wyjechał i zostawił psa samego? Nie raz słyszy się o takich historiach, gdzie zwierze siedzi w domu przywiązane do kaloryfera... Ma-sa-kra...
OdpowiedzUsuńTa, wycie trwało do 16.40. Ciągiem. Potem wróciła sąsiadka z piętra wyżej, było łubudubu na klatce jak pies ją ściągał po schodach, a potem jej wrzaski jak pies uciekł jej z klatki i pognał w siną dal...
UsuńBiedny psiak...
OdpowiedzUsuńAno, biedny. Szczęśliwy to on raczej nie jest. :/
UsuńStrasznie szkoda mi takich zwierzaków, ludzie je biorą bo myslą że to zabawka będzie, ech brak slów. :/
OdpowiedzUsuńWczoraj też zwierzak wył... dziś sobota i jest spokój.
UsuńTakich ludzi powinni karać jakoś i traktować tak samo -.-
OdpowiedzUsuńKuszące, ale chyba edukacja za wczas lepiej by zrobiła...
Usuń