Jak już wiadomo z poprzedniej notki wcięło mnie na dwa miesiące w celach regulacji spraw rodzinnych. Do kosmetyków ma się to tak: żyłam "na walizkach", w biegu, używając totalnego minimum kosmetycznego, w dodatku połowa preparatów była użyczana od bliskich (bo i po co tachać niektóre swoje od domu do domu?), a co za tym idzie potrzeby kupowania nowych nie było, tak jak i czasu by to robić. Za to lepiej nie będę się chwalić ile pewna sieć stacji benzynowych zarobiła na mnie.
Przynajmniej oszczędności kosmetyczne poczyniłam.
WYDATKI LIPIEC-SIERPIEŃ 2013
Lipiec 2013
Założenie: nie przekroczyć 50 zł
Sierpień 2013
Założenie: brak założeń (to w ogóle był jakiś sierpień o_0?)
W lipcu byłam nawet na zakupach:
Tak, zakupy w lipcu były ogromne. Na zdjęciu nie ma pudru waniliowego do kąpieli z Biedronki (1,49zł). Nawiasem mówiąc jest lepszy od wersji z owocami egzotycznymi. Do tego doszedł biedronkowy trójpak płatków za 2,55zł (nadal leżą jako zapas) i mały peeling z owoców leśnych Tutti Frutti z Astor za 4,30zł.
A później przyszedł (podobno) sierpień. Nawet nie pamiętałam o zakupach w drogerii...
W ten sposób w jednej garstce zmieściłam wydatki za dwa letnie miesiące:
Hokus-pokus, jak łatwo wywnioskować wiele tego nie było.
Wydałam przez dwa miesiące 8 zł i 34 grosze.
Lipiec: 8,34złSierpień 0,00zł
Założenie na wrzesień 2013: nie przekroczyć 50 zł.
Tylko zastanawiam się czy to założenie ma większy sens, skoro oszczędzanie idzie mi tak dobrze...
Przez rozjazdy nie było pielęgnacji, denek, zakupów. Portfel kosmetyczny się cieszy.
Na koniec dwa słowa o sławnych żelach pod prysznic Balea. Niewiele nowego wniosę na ich temat, ale coś spróbuję. Taka mini recenzja.
Są tanie, dostępne za granicą i online. Duże opakowania 300 ml, wersja kokos z kwiatem tiare i wersja mango. Mają wściekłe kolory (niebieski i pomarańczowy). Dość intensywny i przyjemny (choć wg mnie szału nie ma) zapach. Są wydajne, gęste, świetnie się pienią. Moim faworytem był kokos, od zapachu mango zdażyło mi się dostać lekkiej... zgagi (poważnie! wydaje się lekko "kwaskowy" w zapachu, podobnie jak inne żele owocowe Balea). Używałam ich naprzemiennie i z racji w/w perturbacji wakacyjnych nie łączyłam ich z innymi kosmetykami. Najpierw dostałam uczulenia (straszne swędzenie) na mango (dopiero przy 3-4 razie zorientowałam się, że to żel mnie podrażnia), potem reakcja alergiczna wystąpiła przy stosowaniu kokosu. W ten oto piękny sposób żegnam się z żelami Balea. Z racji, że zostało jeszcze po pół opakowań kosmetyki trafią w dobre ręce. Osławione Balea mnie podrażniły... no proszę, a ja przecież nie należę do ludzi podatnych na alergie.
Reasumując: są dobre, tanie, działają, mnie nie wysuszyły, ale uczuliły. Więcej ich nie kupię, choć inni mogą być z nich zadowoleni.
Mam nadzieję, że po kremie z mango z tej serii nie ma takich objawów.
Chciałabym mieć taką silną wolę jak Ty jeśli chodzi o oszczędzanie :D
OdpowiedzUsuńTo naprawdę da się wypracować :).
UsuńBrawo! Szkoda tylko, że oszczędzanie miało miejsce w i z powodu niezbyt przyjemnej sytuacji rodzinnej :/ Ale teraz już będzie lepiej. Musi!
OdpowiedzUsuńMusi i będzie, innej opcji nie ma, nie przewiduję. Oszczędzać i tak miałam i, i tak będę. W wakacje po prostu nie odczułam, że oszczędzam.
UsuńJak Ty możesz to ja też - biorę się za oszczędzanie - nie tylko jeśli chodzi o kosmetyki.
OdpowiedzUsuńSuper, trzymam kciuki :D.
UsuńA mi jest miło, że chciało Ci się nadrabiać jakieś posty u mnie w ogóle :)
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że wcale Ci się nie dziwię, jak człowiek ma takie zamieszanie w życiu prywatnym to nie w głowie mu kosmetyki i nawet trochę olewa pielęgnację. Także rozumiem :)
Ja obecnie używam żelu Balea jagodowego i wszystko okej, lubię go, może okazuje się, że na jakis jeden składnik jesteś uczulona czy coś. Zdarz się :)
Przydałby się skaner do składników uczulających :)
UsuńOoo to niefart z tą Baleą, a faktycznie na zakupach kosmetycznych zaoszczędziłaś ;)
OdpowiedzUsuńChciałam wiedzieć o czym wszystkie piszecie, to się skusiłam na Balea to teraz mam :P. Szkoda, że uczuliły w połowie opakowania a nie pod koniec.
UsuńZ pewnością nie kupię takiego żelu pod prysznic. Jesteś konsekwentna w oszczędzaniu i brawo dla Ciebie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMoże Ciebie by nie uczulił, kto wie. Nie spotkałam się jeszcze z opiniami, że uczula. Może tylko ja mam taki bonus.
Usuń