Zamiast zbierać denka postanowiłam kontrolować swoje zakupy dobitniej podsumowując dokładnie miesięczne wydatki kosmetyczne. Poza tym chcę mieć pewność, że blogowanie nie ma wpływu na ewentualny wzrost wydatków na zbędne gadżety. W kwietniu nie kupiłam niczego, co byłoby mi nieprzydatne. Większość kosmetyków/akcesoriów to niezbędniki. Kilka z nich było kupionych na zapas, też się nie zmarnują.
Jaką dziurę w moim portfelu wyżarły moje kosmetyczne zabawy w kwietniu?
Nim to podliczę, napiszę jeszcze tylko, że jako bonus pod koniec kwietnia się rozchorowałam, czego efektem jest permanentne przesuszenie skóry, która wygląda jak u staruszki. Nie wiem ile mi zejdzie, aby ją doprowadzić do stanu używalności. W każdym razie nie mogę nadal używać kremów, balsamów, peelingów... więc te kwietniowe wystarczą mi zdecydowanie na dłużej.
A oto i podsumowanie wydatków:
Dokładnie: 105,65 zł / kwiecień 2013
Dużo, mało? Nie wiem, raczej nie mało. Widok pieniędzy choćby na zdjęciu bardziej przemawia do rozsądku niż zapis sumy wydatków.
Założenie na maj: wydatki zakończyć poniżej 100 zł. Myślę, że wykonalne będzie oscylowanie bliżej kwoty 50 zł, niż 100 zł. Wydatków koniecznych będzie niewiele, za to planuję sprawić sobie coś dla przyjemności do paznokci.
Jestem na razie skazana na siedzenie w domu, więc omija mnie wiosenna pobudka natury, którą co roku lubię obserwować. Na pociechę dorzucam zdjęcie łąki pełnej zawilców. Fotka sprzed dwóch lat z majówki w Kampinoskim Parku Narodowym.
A jak Wasz wydatki? :)
ja tez powinnam chyba zamiast denkowac podliczac swoje wydatki:0 pierwszy raz spotykam sie z takim postem i podoba mi sie:)
OdpowiedzUsuńZachęcam do rozpoczęcia nowej blogowej tradycji :D
Usuńchyba wolę denko :O ciężko byłoby mi zebrać takie wydatki, gdyż wpadając do drogerii rzadko robię mega zakupy, raczej kończy się to tak, że raz wejdę po lakier, innym razem po tusz..
UsuńWarto spróbować. Też kupowałam po 1-2 rzeczach. Rachunki do portfela, a w domu systematycznie wpis na karteczkę lub do tabeli w Excelu co i za ile. Kiedyś tak zapisywałam wszystkie wydatki, by wiedzieć ile potrzebuję "na życie". Da się zrobić ;)
UsuńDość przerażająca kwota, aż się boję podliczać ile wydajemy z mamą i siostrą na mazidła o.0
OdpowiedzUsuńPrzerażająca. Ale jeszcze bardziej przeraża mnie to, że gdybym miała oszczędnie wydać te pieniądze w kwietniu to nie zeszłabym poniżej 75 zł. Wszystko jest potwornie drogie.
UsuńTo jest świetny pomysł! I ja od maja zacznę spisywać moje kosmetyczne zakupy! dziękuje ;*
OdpowiedzUsuńAleż proszę :D
UsuńJakbym zaczęła podliczać swoje kosmetyczne 'grzeszki' musiałabym zaprzestać wszelkich uciech i byłabym smutna...
OdpowiedzUsuńPewnie tak. Ale może okazałoby się, że racjonalniejsze wydatki na co dzień, to więcej przyjemności z innej kategorii. A może uzbierało by się na kosmetyki, które zawsze chciałaś mieć, ale kosztują za dużo by je od tak kupić ;).
UsuńWolę nie podliczać, ile wydałam w kwietniu, oj zły pomysł ;)
OdpowiedzUsuńAle na maj też planuję oszczędzanie.
No i oczywiście zapomniałam napisać najważniejsze: szybkiego powrotu do zdrowia!
UsuńMi na skórę wymęczoną chorowaniem pomógł krem Alantan (nie maść, tylko krem). Jeszcze skuteczniejszy był Pharmaceris Ulta Sensilium, ale to już droższe rozwiązanie.
Dzięki :) Ja będę walczyć z renowacją skóry kompleksowo, dosłownie na całym ciele, więc pewnie sprowadzi się to do zespołu moich różnych nawilżających specyfików do różnych partii ciała ;).
Usuńoj ja się boję podliczać moich wydatków... W samym maju wydałam już około 200 zł- a mamy dopiero początek- masz rację, że trzeba spróbować się ograniczać, ale ciągle wchodzą jakieś promocje i nowości! aż żal tego nie mieć xD
OdpowiedzUsuńOstatnio kupiłam sobie kufer na rzeczy od paznokci i kosztował mnie 90 zł... ale jak to cudo wygląda, jakie jest pojemne..
Najważniejsze to kupować rzeczy, z których potem się skorzysta :)
UsuńNa tak mocno przesuszoną skórę polecam wszelkie balsamy i płyny do kąpieli/żele, używane przy atopowym zapaleniu skóry. Mocno natłuszczają i nawilżają.
OdpowiedzUsuńPewnie będę musiała się nimi zainteresować :)
Usuńja kiedyś zapisywałam i podliczałam :) teraz już zapominam;/
OdpowiedzUsuńKażdy czasem może mieć atak sklerozy :)
UsuńJa wolę nie liczyć :) Człowiek kupi sobie farbę, szampon, odżywkę czy inne podstawowe kosmetyki do pielęgnacji i już 50zł nie ma. A jak się coś kończy, to wszystko naraz. Ostatnio robiłam zamówienie na biochemii... 90 zł pooooszło, a nie kupiłam nic, co nie byłoby mi potrzebne.
OdpowiedzUsuńWiem, że tak jest. Dlatego tym bardziej chcę wiedzieć ile mnie to szarpie po kieszeni :).
Usuń