Myślę, że mogę śmiało powiedzieć, że potrafię robić zakupy z głową. Potrafię ograniczyć (nie łudzę się, że potrafię całkiem wyeliminować) wpływ reklam na moje chciejstwo, nie gromadzę zbędnych rzeczy, a dzięki informacjom z blogów coraz częściej wpadają w moje ręce kosmetyczne perełki o dobrych, bądź b.dobrych właściwościach.
W listopadzie trwał szał w Rossmannie, a ja dodatkowo szperałam po Allegro. Listę moich zakupów prezentowałam w tym poście. Z nowych nabytków do tej pory udało mi się zrecenzować wiśniowy lakier do paznokci.
Wydatki: listopad 2013
68,35 zł
Tradycyjnie: graficzne zobrazowanie (żeby łatwiej przemówić do -mojej- wyobraźni) wydatków:
Co ciekawe w tej kwocie mieści się aż 13 różnych produktów. Z prostych obliczeń wynika, że jeden produkt kosztował średnio ok. 5,26 zł. To bardzo niewiele jak na babskie zachcianki. Najtańszą kupioną rzeczą był skośny pędzelek do cieni (1,44 zł), najdroższą cień Maybelline Color Tattoo za 14,39 zł. Mimo niskiej ceny, żaden z tych przedmiotów do tej pory nie okazał się słabej jakości (może średniej, a większość oceniam bardzo pozytywnie). Przemyślane zakupy to dobre zakupy.
Nie robię założeń wydatkowych na grudzień. Myślę, że i bez tego nie będę rozrzutna. ;)
Ja aż się boję robić takie podsumowania :) Ale myślę, że więcej niż 100zł na kosmetyki nie wydałam :)
OdpowiedzUsuńA ja bym na Twoim miejscu to sprawdziła. Nie raz można się zdziwić - czasem miło, czasem mniej (ale zawsze wtedy zostaje nam miły stos kosmetyków) ;).
Usuńja nie robię podsumowań, w tym miesiącu tzn w zeszłym w listopadzie wydałam wyjątkowo dużo .. wolę nie wiedzieć ile dokładnie
OdpowiedzUsuńNie taki wilk straszny...
Usuńniskie wydatki..ale to dobrze w nast m-c mozesz zaszalec :)
OdpowiedzUsuńGrudzień to miesiąc świątecznych wydatków, lepiej wtedy nie szaleć :P.
UsuńJa nie kupuję zbyt dużo kosmetyków, a jeśli już to takie, które mi się właśnie kończą. Moje wydatki są skromne . Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTo najlepsze rozwiązanie. Też staram się trzymać myśli, że dużo nie znaczy lepiej. Jednak podczas buszowania po kosmetycznych blogach łatwo jest się zatracić.
UsuńChyba też skuszę się na takie podsumowanie. W listopadzie kupiłam sporo rzeczy, więc mam nadzieję, że grudzień będzie skromniejszy :)
OdpowiedzUsuńW grudniu pieniądze rozchodzą się na wszystkie strony, niekoniecznie na kosmetyki.
Usuńja bym się bała zrobić sobie takie podsumowanie:)
OdpowiedzUsuńNie taki diabeł straszny, a jest z tego sporo pożytku.
UsuńGratuluję! Wolę nie sumować moich wydatków, bo tylko z jednego posta listopadowych zdobyczy wyszło ponad 150 zł.. Rozrzutna ze mnie babka :<
OdpowiedzUsuńW listopadzie było sporo pokus, można sobie wybaczyć.
UsuńCiekawy pomysł! :-D
OdpowiedzUsuńPrzydatny ;).
UsuńBardzo ciekawy pomysł :)
OdpowiedzUsuńJa boję się coś takiego u siebie wprowadzić bo jakbym zobaczyła całą gotówkę wydaną na kosmetyki to chyba bym dostała zawału ;)
Czasem jest to potrzebne ;).
Usuńja nie robię takich podsumowań, chyba wydałam więcej :)
OdpowiedzUsuńA może mniej? :)
UsuńZazdroszczę gospodarności:)
OdpowiedzUsuńMożna się jej nauczyć :).
Usuń