Chyba każdy człowiek o takim marzy. I najlepiej, żeby taki nastrój panował wg naszego widzimisię - co, jak, kiedy i gdzie. U mnie atmosfera zimowo-świąteczna co roku gości ze sporym wyprzedzeniem Wigilii. I jest mi z tym niezwykle dobrze. Taki ciepły dom to dla mnie mieszanka prostych rzeczy, które zorganizować może każdy - trzeba tylko troszkę chcieć.
Na początek można zadbać o zapach, podniebienie i dobrą zabawę. Nie ma to jak domowe wypieki.
Potem kruche maślane ciasteczka. Gwiazdki, dzwonki, kwiatki, ptaszki, księżyce. Niebawem dopiekę rogaliki z jabłkiem i cynamonem, pierniczki i jakieś ciasto.
Z owoców: koniecznie mandarynki i pomarańcze. Reszta to dodatek. Trafią jutro do fondue czekoladowego.
Słodkości smakują najlepiej, kiedy zmienia się wystrój. Zagnieździł się w różnych kątach domu. W kuchni na parapecie zagościły świeczniki, serwety, a kaktus zmienił osłonkę doniczki (na kubek z Empiku - nie polecam. Miałam dwa, obydwa strzeliły podczas parzenia herbaty).
Na kuchenny stół wdarł się prosty stroik ze świerku i gwiazd betlejemskich.
Lubię ozdoby. I te słodkie czekoladowe "bombki", szyszki z modrzewi, świerków i sosen, które sama zbieram i ręcznie maluję na srebrno i złoto.
Cieszą mnie tradycyjne i te plastikowe, kiczowate elementy.
Największe szyszki w brokacie znalazły swoje miejsce pod choinką.
Na przekór deszczowi za oknem zaczęłam paradować w nowych kolczykach - śnieżynkach.
Pojawił się też nowy zwyczaj. Z dwiema koleżankami robimy sobie mikołajki, idziemy do kawiarni. A potem cieszymy się jak dzieci z zawartości prezentów. A co jest w środku? W tym roku przygotowane przeze mnie paczuszki zawierały ręcznie malowane szyszki na choinkę, jakąś bombkę, cukierki, lizaki, domowe ciasteczka. Nic wyszukanego i zobowiązującego. Z założenia coś niedrogiego, od serca, coś "swojego". Proste rzeczy, które sprawiają, że się uśmiechasz.
I wierzcie, że się uśmiechnęłyśmy. :)
Jak u Ciebie przytulnie :) I mnie się to ciepło udzieliło.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :*
Fajnie... U mnie na razie tylko wieniec adwentowy i wieniec w oknie, robione do trzeciej w nocy po urodzinach koleżanki, żeby na początek adwentu zdążyć. Pierniczki już mam tylko pomalować wystarczy ^^
OdpowiedzUsuńWażne, że udało Ci się zdążyć. Ja na razie udaję, że nie podjadam wypieków, które niby mają też być na święta. Tradycyjnych wieńców u mnie brak.
Usuńfajne zdjęcia, ja też lubię mandarynki :)
OdpowiedzUsuńLubię je, ale zaczyna brakować mi ich jedynie w grudniu.
UsuńJa już też poprzystrajałam swój pokój. Święta tuż tuż :)
OdpowiedzUsuńI jakoś tak przyjemniej się robi :).
UsuńI u mnie także już wszelkie świateczne ozdoby powyjmowane :)
OdpowiedzUsuńNo i właśnie skończyłam piec drugą partię pierniczków, zaraz lecę je polukrować :)
A na dniach zrobię kruche ciasteczka takie co się przepuszcza przez maszynkę ;)
To Twoje kruche wyjdą ładniejsze niż moje. Do pierniczków dopiero się przymierzam, ale one muszą być!
UsuńMaślane ciasteczka <3 uwielbiam !
OdpowiedzUsuńŁączę się z Tobą przez miłość maślaną ;).
Usuńwszystkie naklejki możesz kupić u tego sprzedawcy na allegro :) PROMOTO-PROMOTO się nazywa :)
OdpowiedzUsuńWiem. Niedawno robiłam u niego zamówienie i wtedy wzgardziłam jego naklejkami. Teraz żałuję.
UsuńAle mnie nastroiłaś do udekorowania domu świątecznie :D A kolczyki cudowne! Też chcę takie :]
OdpowiedzUsuńKolczyki na pewno znajdziesz w Tesco. Są wytworem ichniejszej marki F&F.
Usuń