Strona główna

niedziela, 16 czerwca 2013

W poszukiwaniu ideału: demakijaż z Cils Demasq Maybelline

Od jakiegoś czasu szukam płynu do demakijażu idealnego. Miałam już kilka różnych, chyba najlepiej z nich sprawdzał się płyn dwufazowy od Nivea. Poszukiwania doprowadziły mnie do jednofazowego płynu do demakijażu Cils Demasq od Maybelline. Znalazłam go przypadkiem na Allegro, gdzie kosztował mniej niż 4 zł w promocji, więc dorzuciłam go do innych zakupów. Cena regularna to ok. 10 zł za 125 ml.


Te brązowe mazy na opakowaniu to resztki folii, którą obklejona była zakrętka. Sprzedający tak zabezpieczył płyn przed wycieknięciem. Mi to nie przeszkadza, bo płyn faktycznie nie uciekł. Szata graficzna jest prosta i oszczędna, widać ile produktu nam zostało. Butelka wykonana z miękkiego plastiku w błękitnym kolorze. Otwór jest nieduży, łatwo dozować ilość kosmetyku.


 Skład:
 Aqua, Sodium Chloride, Hexylene Glycol, Allantoin, Centaurea Cyanus/Centaurea Cyanus Flower Extract, Disodium Cocoamphodiacetate, Propylene Glycol, Magnesium Laureth Sulfate, Magnesium Laureth-8 Sulfate, Magnesium Oleth Sulfate, Sodium Benzoate, Sodium Laureth Sulfate, Sodium Laureth-8 Sulfate, Sodium Oleth Sulfate, Disodium EDTA, Cl42090/Blue 1, Fragrance (FIL B5072/3).

Wylany na wacik płyn ma jasnoniebieski kolor.


Z cieniami do makijażu płyny zawsze sobie dobrze radzą. Na moje potrzeby dobry płyn powinien sprawnie umieć zwalczyć przede wszystkim tusze, kredki i eyelinery.


Pod numerami na wszystkich zdjęciach kryją się odpowiednio:
1. Tusz Essence All Eyes On Me
2. Tusz Avon wydłużający Super Extend
3. Eyliner Lovely
4. Niebieska kredka z brokatem Ruby Rose


Po jednym niespiesznym przetarciu płatkiem z płynem Maybelline jest niezły efekt, ale tusze wciąż walczą o swój byt.


Po drugim takim przetarciu makijaż prawie całkiem znika. Świetnie, prawda? Nie prawda.


Nie prawda, bo choć ze skóry przedramienia wszystko ładnie się zmyło, to tusz Avon z rzęs zmywa się źle. Trzeba trzeć oczy, a on bardziej się wykrusza niż rozpuszcza. To mój jedyny zarzut dla tego płynu: nie zmywa mojego ulubionego tuszu, więc poszukiwania ideału jeszcze będą trwać, bo zmieniać go na razie nie zamierzam. Poza tym płyn mnie nie wysuszył, nie podrażnił, nie piecze i generalnie jest ok.

Plusy:
+ niezły stosunek jakość/cena
+ wygodne i szczelne opakowanie
+ dobrze zmywa większość moich kosmetyków
+ nie podrażnia, nie piecze, nie wysusza

Wady:
- nie zmywa mojego ulubionego tuszu

I bądź tu mądra. Taki dobry, a sobie nie radzi... 
Generalnie muszę uczciwie przyznać, że to naprawdę dobry produkt, ale nie polecam go miłośniczkom super wydłużającego tuszu z Avon ;). Kupiłam go w promocji, ale w sumie 10 zł za niego to nie najgorsza cena, choć ja mając do wyboru jego, albo Nivea dwufazową, chyba wybrałabym ten drugi płyn (bo jako-tako zwalczał tusz Avon).

15 komentarzy:

  1. Nie wiem mi się wydaje, że już bym go drugi raz nie kupiła, bo co z tego, że cena fajna jak trzeba trzeć te nasze biedne oczęta i trzeć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I widzisz, u mnie nie trzeba było nic trzeć pod warunkiem, że nie użyłam tuszu Avon. Do innych pasuje świetnie.

      Usuń
  2. Ten płyn jest chyba często dodawany do tuszów Maybelline jako gratis :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie warto go kupić. Jest prawie doskonały ;)

      Usuń
  3. Za niecałe 4zł to dobra okazja :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można ze świecą szukać takich cen. Udany kosmetyk.

      Usuń
  4. nie znam produktu, ja używam Bioderme , ktora świetnie sobie radzi nawet z wodoodpornymi kosmetykami, ale i bardzo służy mi Burżujka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie miałam żadnego z nich. W Biedronce ma być płyn do demakijażu za 6 zł z Bielendy, może na niego się skuszę. Jeszcze mam dwie Ziaje w zapasie.

      Usuń
  5. Miałam go, był gratisem do tuszu Maybelline. Sprawdził się u mnie całkiem nieźle, ale szukam czegoś lepszego. ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. nie miałam go jeszcze :)
    Biosilku używam też tylko na końcówki. A post za pierwszym razem nie wyświetlał się na liście czytelniczej dopiero jak za drugim razem opublikowałam i usunęłam ten pierwszy to wyświetliły się i tak 2

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja mam taki uraz do raków, bo jak byłam mała miałam okazję zobaczyć jak są łowione w prywatnym stawie i niestety gotowane na żywca, potem wszyscy próbowali, a ja pamiętam że się popłakałam :D i tyle z konsumpcji raka było.

    OdpowiedzUsuń
  8. też tak mam,że do twarzy demakijaże dobre,ale to tuszów są do dupy :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wierzę, żeby wszystkie takie były, więc będę szukać aż znajdę jakiś, który będzie zmywał tusze.

      Usuń

Miło mi, kiedy czytam Wasze komentarze i bardzo Wam za nie dziękuję! :)
Proszę, abyście nie zostawiały reklamowych linków. Znajdę Wasze blogi, dzięki linkom podanych w Waszych profilach. Niechciane komentarze będą usuwane. Komentarze "obserwacja za obserwację" będą usuwane