Długo zastanawiałam się czy taki bajer jest mi potrzebny. Jako tako radziłam sobie wykałaczką, ale im dłużej patrzę jak można fajnie bawić się sondą, tym bardziej ją chcę mieć. Tak oto zamówiłam na Allegro sondę (z przesyłką 8 zł, do wyboru kilka rodzai) i zaczęłam się bawić.
Dziś występują:
U góry:
- niebieska sonda :)
Od lewej:
- Joko Calcium żel, regeneracja kruchych paznokci (jako baza)
- Sally Hansen Insta Dri Top Coat, wysuszacz i utrwalacz (22 zł z przesyłką z Allegro - mój świeży nabytek. Użyty raz, ale już mnie zachwycił)
- Lovely, Color Mania, nr bliżej nieokreślony, taka "złota pomarańcza" (małe kropeczki)
- Wibo, Express growth, czerwień ze startym nr (duże kropki)
- Classics nr 146 (tło)
Sonda jest faktycznie wygodna. Mała i duża kulka pozwalają zróżnicować wielkość robionych kropek. Na razie zauważyłam, że dużą różnicę w wielkości powstających plamek robi też siła, z jaką przykładamy sondę do paznokci i ilość lakieru który wylejemy na papierek, a potem nabierzemy na nią.
Nie wyobrażam robienia sobie takich paznokci bez tego wysuszacza. Kropki na kropkach są grube, aż wypukłe. Nie wiem ile godzin by to schło bez niego.
Na dzień dobry postawiłam na prosty wzór. Kropki w kropkach. Jestem niesamowicie zła, bo aparat w żadnym możliwym oświetleniu nie umiał ładnie złapać pomarańczowych kropeczek, które tu zlewają się z czerwonymi obwódkami. W rzeczywistości ładnie się mienią.
Na dzień dobry musiałam spróbować opanować drżenie rąk. Przez nie wyszło kilka mazów. Jeszcze nabiorę wprawy :).
Nienawidzę odsuwania skórek. Są grube, wielkie i irytujące. Moja ostatnia walka skończyła się średnim efektem. Skapitulowałam i z domowych sposobów przerzucę się na preparat od Sally Hansen.
I takie to kropeczki. Pożyjemy, zobaczymy ile utrzymają się na paznokciach. Lubię błyszczące lakiery, ale do zdobień lepsze są spokojniejsze kolory. Czas w nie zainwestować ;).
ładnie ładnie :)
OdpowiedzUsuńja mam sondę z Essence ;)
Ja nigdzie nie mogłam dostać żadnej sondy stacjonarnie. Na szczęście jest Allegro.
Usuńteż musze w koncu zakupić sobie sondę :)
OdpowiedzUsuńFajna zabawka. ;)
UsuńA dla mnie to całkowicie zbędny gadżet :)
OdpowiedzUsuńNie dziwię się. Ja akurat mam pypcia na punkcie zabaw lakierami. ;)
Usuńuwielbiam SH , jest mi niezbedny! ładny mani:)
OdpowiedzUsuńDzięki :). Chyba też się polubię z SH.
UsuńO, to tak się robi kropki na paznokciach! Nie wiedziałam, że istnieje do tego specjalny divajs ;)
OdpowiedzUsuńKoncerny kosmetyczne są właśnie po to, aby wymyślać gadżety do najprostszych pomysłów ;)
Usuńnie wiedziałam że istnieje taki bajer dobrze wiedzieć
OdpowiedzUsuńFajna zabawka. Zamiast niej można próbować bawić się okrągłym łebkiem od szpilki.
UsuńJa też ma problem ze skórkami. Dodając do tego niezbyt ładny kształt paznokci, moją skłonność do ich obgryzania oraz nieumiejętność ich malowania wychodzi, że nigdy (lub nieprędko) zdecyduję się je pokazać :)
OdpowiedzUsuńNie może być tak źle ;). Mi nikt nie chce uwierzyć, że choćbym chciała to i tak nie dam rady obgryzać paznokci. Bo nie umiem ;)
UsuńJakiś czas temu też miałam zamiar kupić sondę, ale aktualnie nie mam czasu na robienie żadnych wzorków, więc i tak by tylko leżała.. ; )
OdpowiedzUsuńMoja pewnie też będzie miała okresy bezrobocia ;)
UsuńŚwietne paznokcie ;)
OdpowiedzUsuńFajnie Ci wyszły te kropeczki na pazurkach ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Nadal ćwiczę :)
Usuń