Strona główna

poniedziałek, 27 maja 2013

Suszone niezapominajki na naturalnych paznokciach :)

Robimy niezapominajki na pazurkach. Pisałam o nich w zeszłym tygodniu - o ich suszeniu i przycinaniu. Potrzebujemy odrobinę cierpliwości i jesteśmy w stanie wyczarować na paznokciach coś bardziej oryginalnego niż nałożenie naklejek. Jeśli komuś efekt końcowy się spodoba to zachęcam do spróbowania zrobienia ich samemu. To nie takie trudne.


Do manicure użyłam:
- Tradycyjne: odżywki Joko jako bazy i wysuszacza z Hally Hansen.
- Suszonych niezapominajek
- Lakieru od Miss Sporty z serii Et voila! French Manicure nr 14.

Przydały mi się:
- Pęseta do nakładania kwiatów
- Sonda do wklepywania ich w lakier.


 Na drugą warstwę lakieru, jeszcze mokrą, nałożyłam niezapominajkę. Po trzy kwiaty na dłoń, bałam się że przesadzę ze zdobieniem. Najwygodniej nakładać kwiaty pęsetą. Potem delikatnie i stopniowo czymś zaokrąglonym (ukłon w stronę sondy, okrągłego łebka od szpilki, szydełka itd.) naginać płatki by przyległy do płytki paznokcia. Delikatnie, bo kwiaty są delikatne i bardzo kruche. Stają się bardziej podatne na wyginanie, kiedy nasączają się wilgocią lakieru. Dwa płatki mi pękły, ale nawet nie rzuca się to w oczy.



Kiedy przylegną do lakieru warto je delikatnie po dociskać (sondą itp.). Wtedy płatki mocniej przykleją się do lakieru. Jego nadmiar wypłynie spod nich tworząc wokół kwiatu nieestetyczną bruzdę. Można się tym nie przejmować, bo kolejny etap to grube zalanie lakierem bezbarwnym lub wysuszaczem. Dzięki temu nasza bruzda "znika". Zalewamy dopiero kiedy lakier pod niezapominajkami trochę stężeje. Ja po prostu nałożyłam trzy warstwy wysuszacza.


Zrobiłam je w czwartek po południu. Zmyłam je przed chwilą, bo niebieski lakier zaczął odpryskiwać. Niezapominajki przetrwały pełne 4 dni bez zarzutu i nie straszny był im prysznic, mycie głowy, garów i wszyscy inni wrogowie manicure. Myślę, że nawet dwie warstwy lakieru bezbarwnego dałyby im dobrą ochronę.


Już mnie korci, żeby zebrać inne kwiaty i stworzyć inny wzór z suszków :). Z ich zmyciem też nie miałam problemu. Trzeba tylko chwilę dłużej przytrzymać wacik ze zmywaczem ze względu na grubszą warstwę lakieru. Same kwiaty ładnie się wykruszają.


Zdjęcia zrobił mój Mężczyzna, kiedy jeszcze pazurki dosychały. Wyszły przyzwoicie. Polecam jako motyw kwiatowy na wiosnę i lato.

Tymczasem szykuje mi się duży post zakupowy. Dla odmiany po ostatnim wysypie w blogosferze kosmetyków z Rossmann tematem przewodnim będą zdobycze z drogerii DM. :D

32 komentarze:

  1. Bardzo ładnie wyglądają te niezapominajki na paznokciach :)
    U mnie też szykuje się post z zakupami z DMu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zajrzę i zobaczę ile kosmetyków nam się zdubluje :)

      Usuń
  2. wyglądają świetnie muszę spróbować koniecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. Zdjęcia zrobione, zakupy będą w następnej notce ;).

      Usuń
  4. Jak uroczo, przypomina mi wzór na porcelanie (w razie wątpliwości - to komplement :D)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam wątpliwości :). Też lubię ładne ornamenty na porcelanie :)

      Usuń
  5. oryginalny pomysł! :)

    u mnie nowy makijaż, zapraszam! http://pear-up.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Wyglądają świetnie! Delikatnie i dziewczęco :)

    OdpowiedzUsuń
  7. łał, serio świetnie Ci to wyszło :D
    p.s. na moim blogu czeka na Ciebie nominacja :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Super pomsyl z tymi niezapominajkami:) bardzo ladnie Ci wyszedl ten mani:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, ale myślę że Matka Natura też dołożyła swoje pięć groszy :D

      Usuń
  9. Uwielbiam niezapominajki :) Moje ulubione kwiatki. Pazurki świetne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to bardzo wdzięczne kwiaty. Nie wyobrażam sobie ogródka bez nich.

      Usuń
  10. Sally Hansen i wszystko jasne. Ja w życiu nie odwaliłabym takich pazurków. Mnie ledwo wychodzi pomalowanie na zwykły kolor;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gwarantuję, że dałabyś radę. To taki przyrodniczy gotowiec. Nakładasz i już :). Kwiatki można "z wysokości" zrzucić na pazurki ;).

      Usuń
  11. wooow! Świetny pomysł :D ja bym na to nie wpadła! :D
    Bosko wyszły :)

    Obserwuję i liczę na rewanż u mnie :) Zapraszam!

    OdpowiedzUsuń
  12. super pomysł z tymi kwiatami :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja jestem strasznym leniem w kwestii manikiuru, z reguły wybieram jednokolorowy, ale Twoje paznokcie z kwiatuszkami wyglądają super, świetne zestawienie kolorów. Aż zastanawiam się czy nie ususzyć swojej porcji :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Trochę pracy kosztowała realizacja świetnego pomysłu, ale efekt wspaniały :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To wbrew pozorom wcale nie jest tak pracochłonne :)

      Usuń
  15. Tradycyjnie jak to ja - najpierw zobaczyłam zdjęcia, dopiero potem przeczytałam notkę. W momencie, gdy doczytałam, że są to prawdziwe niezapominajki szczęka opadła mi do ziemi ! Niesamowity efekt końcowy ! ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Przecudownie te niezapominajki wyglądają:) Normalnie siedzę i podziwiam:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Jakiś czas temu natknęłam się na Twój tutorial o tym jak przygotować takie kwiatuszki i postanowiłam z niego skorzystać. Dzisiaj wrzuciłam posta z moimi niezapominajkami :) Moim zdaniem nie trzeba ich mocno dociskać, aż tak że tworzy się bruzda. Wystarczy lekko je położyć na mokry lakier, są na tyle elastyczne, że dużo łatwiej się z nimi pracuje niż z ozdobami do wtapiania i z niektórymi sztywnymi naklejkami. Dałam też tylko jedną warstwę topu (aktualnie używam Poshe) i trzymają się świetnie, mam je już czwarty dzień i co prawda lakier kolorowy właśnie zaczął odpryskiwać, ale kwiatuszki dalej sie trzymają. I podobają mi się bardziej, niż takie kupione :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że ten tutorial Ci się przydał. Za pewne masz rację, że wystarczy obchodzić się z nimi delikatnie a i tak wytrzymają długo na paznokciach. :)

      Usuń

Miło mi, kiedy czytam Wasze komentarze i bardzo Wam za nie dziękuję! :)
Proszę, abyście nie zostawiały reklamowych linków. Znajdę Wasze blogi, dzięki linkom podanych w Waszych profilach. Niechciane komentarze będą usuwane. Komentarze "obserwacja za obserwację" będą usuwane