Biedronka wypuszcza co rusz nowe kosmetyki lub nowe wersje starych produktów. Dawno temu po niefortunnej przygodzie z ich solami do kąpieli zarzekłam się, że do nich nie wrócę. Wtedy zamiast relaksu miałam szorowanie zafarbowanej na czerwono wanny. Tylko taką rozrywkę zapewniły mi dawne sole. Od jakiegoś czasu głośno o nich na blogach - uznałam, że może warto dać drugą szansę tym kosmetykom.
Wybór padł na sól o zapachu trawy cytrynowej i bambusa. Lubię takie odświeżające zapachy - pozostałe aromaty soli z Be Beauty mnie odstraszyły. Poza tym jej kolor jest delikatny, więc miałam nadzieję na uniknięcie szorowania wanny. Cena to 3,78 zł za 600 g produktu = "prawie" za darmo. Kryształki spakowano do wygodnej i poręcznej zakręcanej buteleczki.
W składzie ma być ekstrakt z bambusa. Fakt, jest - pod koniec rozpiski. Skład nie powala, ale przynajmniej nie zajmuje całej kartki A4. Producent zachwyca się (nas?) opisem soli. Ma być: pielęgnacja, wygłaszanie, odświeżenie, regeneracja, pobudzenie, blask... A co z tego wyszło?
Po wrzuceniu jednej - dwóch garści (brak info jak stosować) pod strumień gorącej wody łazienkę wypełnia naprawdę odświeżający zapach trawy cytrynowej, bambusa i czegoś jeszcze, czego zidentyfikować nie umiem. Zapach chemiczny, ale ładny. Problem polega na tym, że jak szybko się pojawia, tak szybko znika. Tak samo piana, która pojawia się przy laniu wody, po czym rozpływa się. Wchodząc do wody można już zapomnieć o aromaterapii. I tyle bajerów. Sól nie poprawia w żaden sposób kondycji skóry, choć również jej nie wysusza i nie podrażnia. Nie farbuje wody, nie ma problemu "szorowania" akcesoriów.
Plusy:
- ładny zapach
- niska cena
- poręczne opakowanie
- nie wysusza
Wady:
- zapach szybko znika
- nie poprawia kondycji skóry
Na pewno przyznaję tej soli, że jest dużo lepsza jakościowo od poprzedniczek sprzed kilku lat, które były bublami. Jej problemem nadaj jest to, że jakość nadal jest co najwyżej "średnia", akceptowalna dla mnie jedynie przez pryzmat ceny. Kosmetyk "zapchaj dziura" i "z braku laku".
Chyba bym wolała nie mieć takiego nie ciekawego dodatku do kąpieli. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNie jest zła... ona jest po prostu strasznym średniaczkiem. Nie mając lepszej opcji pod ręką na pewno wolałabym dodać ją niż nic.
UsuńJa miałam akurat tą wersję zapachową - podobała mi się :) Tylko faktycznie była dość "delikatna".
OdpowiedzUsuńZapach im się udał.
UsuńJa wrzucam tą sól dopiero po nalaniu wody i relaksuję się szurając stópkami sola po wannie :>
OdpowiedzUsuńTo może być jakiś sposób. Tylko wizja kłójących kryształków mnie nie pociesza.
UsuńCzy ja wiem.. raczej delikatnie masują :]
UsuńMnie ta sól nie zachwyciła ;/
OdpowiedzUsuńNa pewno nie jest to produkt, który trzeba mieć.
UsuńBardzo fajna recenzja. Mi się te sole podobają, są przyjemne, ale jakiegoś szału nie wiadomo jakiego nie robią. Powiem Ci, że chyba żeby sól miała jakieś właściwości pielęgnacyjne to musi mieć 100 razy lepszy skład i pewnie też wyższą cenę, no ale w takim razie po co producent obiecuje złote góry? bez sensu. Jakby napisał, że produkt służy tylko do relaksu to potem nikt by pretensji nie miał :)
OdpowiedzUsuńTylko jakby wyglądał na tle innych producentów? Raczej blado, a tak to kupisz super ekstra produkt... bo przecież dopiero po użyciu okaże się czy nie jest bublem. To pewnie kolejny chłyt maketingowy.
Usuńniezbyt przepadam za solami do kąpieli :)
OdpowiedzUsuńJa tak dalej pójdzie, to też nie zostanę ich fanką ;).
UsuńGrunt to znaleźć sposób na sól :D
OdpowiedzUsuńNiekoniecznie w wannie ;)
UsuńBrzmi ciekawie... Jeszcze nie miałam tego produktu, ale na pewno go wypróbuję... Teraz zaczęłam działać trochę, jako konsultantka oriflame . Także raczej kupuję u nich kosmetyki i inne produkty, ponieważ mam dużo tańsze. A też są doskonałej jakości, także nie narzekam.
OdpowiedzUsuń