Dziś coś na słodko - w zeszłym tygodniu okupowałam kuchnię przez ponad 3 godziny, aby przygotować domowe rogaliki. Są to przekąski czasochłonne, ale z talerzyków znikają od razu, więc warto poświęcić im trochę czasu. Ciasto robię mało słodkie, więc z powodzeniem może posłużyć do robienia rogalików ze słodkim nadzieniem, jak również do robienia pasztecików.
Ciasto na 32 rogaliki:
- 4 szkl. mąki
- 200g margaryny (+50g dodatkowo)
- 2 żółtka (+białka dodatkowo)
- 200g gęstej śmietany
- 50g świeżych drożdży lub 2x saszetka drożdży granulowanych (wybrałam II opcję, choć na świeżych wychodzą równie dobre)
- szczypta soli
- 1 duży cukier waniliowy
- 1 łyżka cukru pudru
Nadzienie:
Zrobiłam w dwóch wersjach (w razie potrzeby dosłodzić, powinno być wyraźnie słodkie):
- duży słoik drylowanych wiśni (min. ~360ml)
- mus jabłkowy (jabłka gotowane i przetarte na sicie) + rodzynki + cynamon
- inne opcje: mus z innych owoców lub dżem, kostka czekolady, twaróg albo dowolny farsz "na słono".
Dodatkowo:
- cukier kryształ
- 50g margaryny
- białka z 2 jajek
Z margaryny z całej kostki (250g) odłożyć 50g i stopić, ostudzić. Pozostałą margarynę siekać z przesianą mąką. Dodać żółtka, śmietanę (w temp. pokojowej), sól, cukier puder, cukier waniliowy i drożdże. Zagnieść ciasto, aż stanie się jednolite (wyrabiać możliwie krótko). Podzielić na 4 równe części i bez czekania aż wyrośnie kolejno każdą z nich rozwałkować na okrągły placek o grubości 3mm. Każdy pokroić promieniście na 8 części (jak szprychy w rowerze), aby otrzymać kształty przypominające trójkąty. Każdy trójkąt posmarować stopioną margaryną i wykładać po ok. 1 łyżeczce nadzienia na szeroki koniec. Zwijać w rulon od szerokiego do spiczastego końca. Zawinąć boki, aby ciastko przypominało rogalik. Każdy posmarować białkiem i obsypać z góry cukrem kryształtem. Na blachę wchodzi ok. 16 sztuk. Piec w 200st.C do lekkiego zrumienienia.
Rogaliki wychodzą "półkruche", ciocia od której mam przepis nazywała je "półfrancuskimi". Jeśli komuś nie zależy na mocno wyrośniętych rogalikach i lubi bardziej kruche przekąski można zmniejszyć ilość drożdży o połowę.
Najlepiej smakują z dobrą kawą, ewentualnie gorącą herbatą. Czasochłonne, ale proste w wykonaniu. Lepiej nie zawijać ich szczelnie po wystygnięciu - przechodzą wtedy wilgocią z nadzienia.
P.S.
Ja to mam szczęście. W poniedziałek wybrałam się do kina. Wyłączyli mi prąd. W kinie brakło prądu. Fajnie, nie?
P.S.
Ja to mam szczęście. W poniedziałek wybrałam się do kina. Wyłączyli mi prąd. W kinie brakło prądu. Fajnie, nie?
Niedawno też robiłam rogale, były pycha ;p
OdpowiedzUsuńMiłośniczki rogali - łączmy się :)
UsuńJa także często robię rogaliki do kawy, bardzo je lubię :)
OdpowiedzUsuńA teraz właśnie siedzi u mnie w piekarniku ciacho dyniowe :D
A ja dalej jestem oporna na wiedzę kulinarną z motywem przewodnim z dynii. Za to za chwilę idę tworzyć biszkopt z kokosowym kremem na grysiku.
UsuńWyglądają genialnie. Ja bym zrobiła z czekolada albo czymś takim ale z mala ilością bez szaleństw. W kinie czasem tak się zdarza ze coś się popsuje, ale szkoda, że trafiło na Ciebie.
OdpowiedzUsuńTakie moje szczęście. Zastanawiam się czy następnym razem nie zrobić rogalików czekoladą.
UsuńJa chętnie bym zjadła takie rogaliki, ale nie bardzo je lubię robić :(
OdpowiedzUsuńPozostaje wprosić się do jakiejś koleżanki, która lubi piec. ;)
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńSpamerom serdecznie dziękuję za niezaśmiecanie mi bloga.
UsuńTa sama spamerka również zaśmieca mi bloga. Najbardziej mnie przeraża to, że ona ma dwustu coś obserwatorów i pewnie wszystkich na zasadzie obserwujemy? Okropne to jest.
UsuńUwielbiam takie rogaliki, moja mam swego czasu często robiła więc kojarzą mi się z domem rodzinnym :) Ja jak już kiedyś wspominałam nie jestem talentem kulinarnym, ale jak już mam coś robić to zdecydowanie wolę piec właśnie :)
OdpowiedzUsuńMało rzeczy w kuchni daje tyle satysfakcji co słodkości. :)
UsuńUwielbia, rogaliki, a dawno nie robiłam... Wyglądają pysznie!
OdpowiedzUsuńCzas znów zacząć je piec :D
UsuńMniam! Narobiłaś mi smaku :)
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc taki miałam zamysł :P
UsuńJak je zobaczyłam to od razu zachciało mi się rogali, pewnie gdyby nie to, że dopiero doturlałam się do domu lekko przed 21 po zajęciach to bym pewnie już siedziała w kuchni i je wałkowała.
OdpowiedzUsuńRogale są fajne. Teraz odkryłam przepis na krem z kokosem ^^.
UsuńWszyscy dookoła kuszą rogalikami, a ja nie mam czasu na to by nad nimi posiedzieć w kuchni :(
OdpowiedzUsuńMoże jeszcze znajdziesz chwilę. A jak nie to można skrócić sobie czas pracy i nie formować odrębnych rogali, tylko długi rulon ciasta z farszem pokrojony na mniejsze prostokąty. Szybciej, a efekt podobny.
UsuńNiefarcik z tym kinem. Wczoraj jak byłam u przyjaciółki to jej babcia nam zrobiła takie pyszne rogaliki, ale z masa makową w środku :)
OdpowiedzUsuńNie wpadłam na to, że można wsadzić do nich mak. Taka kombinacja może być pyszna!
UsuńMnie właśnie babcia koleżanki tym zaskoczyła, ale było smaczne :)
UsuńZabawa ze zwierzakiem to świetny sposób na relaks, ale myszoskoczek narazie jest wstydliwy i ucieka, więc jeszcze troszkę poczekam na zabawę :]
Oswajanie zwierzaka to też interesujący proces :)
Usuń