Nie wiem kto wpadł na pomysł zaparkowania pralki w przedpokoju. W dodatku na stałe i w takim miejscu, że jest to pierwszy element umeblowania, na który pada spojrzenie osoby wchodzącej do kawalerki, w której mieszkam. Żeby sprzęt ten nie straszył uznałam, że uraczę go szydełkowym bieżnikiem.
Tak powstała biało-beżowa (biało-złota?), podłużna serweta. Jako, że pralka jest w klasycznej bieli zdecydowałam się na pracę dwukolorową.
Z założenia miała być 24x42cm (40g kordonka 265m/50g), w praktyce wyszła 30x50cm. Moje robótki "magicznie" powiększają się w stosunku do wzoru, bo mocno naciągam je przypinając szpilkami po wykrochmaleniu. Wykonana jak i poprzednie prace z kordonka Maxi. Schemat zaczerpnięty z gazety Diana Robótki 4/2011.
Szydełkuję od pół roku, a dopiero teraz znalazłam czas, aby zrobić pierwszą serwetę dla samej siebie.
W kwestiach robótek: mam zaczęte śnieżynki, z których chciałabym zrobić ozdobę do okna - może girlandę? Tylko jakoś ostatnio czas mi zaskakująco szybko mija...
Jest piękna :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńFantastyczna! Będziesz robić też ozdoby na choinkę?
OdpowiedzUsuńNa choinkę raczej nie. Tzn. śnieżynki które zrobię jako girlandę (o ile zrobię) będą w 2D, ale po wykrochmaleniu będą trzymać fason, więc moja mama uznała, że chce przynajmniej jedną taką girlandową na swoją choinkę.
UsuńPamiętam, że jako dziecko uwielbiałam szydełkować i robić na drutach :). Teraz nawet nie pamiętam jak to się robi :))
OdpowiedzUsuńzapraszam do wzięcia udziału w moim projekcie :)) więcej szczegółów na asiulcowaa.blogspot.com :)
Szczęściara, mnie jako dziecko nikt tego nie chciał nauczyć.
UsuńMnie uczyła mama z ciocią :-)).
UsuńTo świetnie się składa! :) Zapraszam do zabawy :)