W dodatku przepis jest bez użycia soli. Na co dzień bez cukru mogę się obejść, ale bez soli? Chlorek sodu zawsze i wszędzie. O dziwo ten przepis naprawdę jej nie potrzebuje. Poza tym przeprosiłam się z miodem - jeszcze rok temu nie do pomyślenia było w mojej kuchni by użyć go do mięsa.
Składnik (na 2-3 osoby):
- ok. 400g schabu bez kości
- odrobina octu
- miód (1-2 łyżki)
- czosnek (kilka dużych ząbków)
- 200g ketchupu (zamiast niego użyłam koncentratu pomidorowego z odrobiną pieprzu i ziół prowansalskich)
Schab kroimy w cienkie plastry grubości ok. 1cm. Mięso skrapiamy octem (dosłownie odrobina: pół łyżeczki wystarczy). Ja użyłam octu jabłkowego. Czosnek przeciskamy przez praskę lub drobno siekamy i nacieramy nim plastry mięsa. Dodajemy miód w takiej ilości, by każdy plaster był nim obficie oblepiony. Nie dodajemy innych przypraw - mięso wędruje do lodówki na 2h, aby nabrało smaku. Potem układamy je na dnie naczynia do zapiekania (wraz z "sokiem" które puściło podczas marynowania się) i pieczemy ok. 30min w 200st. C. Wyjmujemy naczynie, odsuwamy na bok mięso i mieszamy "soki" z zalewy z ketchupem (koncentratem). Gdy sos jest jednolity solidnie maczamy w nim plastry mięsa i wstawiamy całość z powrotem do piecyka na 5 min.
Ja swoje mięso piekłam w szklanym naczyniu żaroodpornym, więc musiałam wstawić je do
zimnego pieca. Plastry miałam cienkie, były miękkie po 25min od momentu
nagrzania się pieca. Były pieczone pod przykryciem.
Mięso i sos są uniwersalne. Pasują do ziemniaków, kaszy, ryżu, nawet do makaronu. Robiłam je wczoraj po raz pierwszy i na pewno nie ostatni.
Przepis pochodzi z książki Ewy Aszkiewicz:
Na kuchnię polską miałam chrapkę od kilku lat. W końcu wypatrzyłam właśnie tę, ale dostałam ją pod choinkę nim zdążyłam ją kupić.
Brzmi nieźle :) Lubię mięsko w wersji nieoczywistej, a tu proszę z miodem :)
OdpowiedzUsuńWypróbuj, zachęcam :)
UsuńŚwietny pomysł na jutrzejszy obiad :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się smakowicie! A że na co dzień powoli mam dosyć tradycyjnych kotletów, to lubię poeksperymentować z mięsem :)
OdpowiedzUsuńTen eksperyment był udany.
Usuńnie dla nas, ale smacznego :D
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńDobrze że jednak przeprosiłaś się z miodem, pewnie mi by bardzo smakowało bo uwielbiam mięsa z odrobiną słodyczy właśnie :)
OdpowiedzUsuńPrzeprosiłam - miód zagościł u mnie na dobre, choć dopiero sprawdzam do czego się nadaje.
Usuń